czwartek, 22 maja 2014

Z życia wzięte

Wczoraj wspominałam to dzisiaj coś na bieżąco. Kamilka zaczęła chodzić i chciałam to uwiecznić na zdjęciach. Pola tymczasem rysowała kredą.
Chwytam za aparat patrzę a Kamilka wcina kredę. No to rzucam się wydzieram dziecku kredę z buzi, wycieram, żeby na zdjęciu i na filmie przyzwoicie wyglądało. Po chwili dopiero stwierdziłam, że takie chwile przecież też trzeba uwiecznić, (byle dziecku kreda nie zaszkodziła).

No i są takie zdjęcia dzisiaj. Z życia wzięte.

"Mama nie dała mi zjeść kredy!"



Radość z odzyskanej reklamówki z kredą



W tym czasie starsza siostra zdążyła wymalować kredą chodnik



i twarz



Tak są już u nas czereśnie, a tu Pola na zdjęciu trzyma hak do zrywania czereśni



Pola ma swoje zdanie i swój styl, który narazie często polega na tym, że ubiera na siebie wszystkie elementy garderoby, które się jej nawiną pod rękę. W tym przypadku myślę, że najciekawszym elementem jest sukienka młodszej siostry założona jako spódnica, nic to, że spadała co chwilę. Pola ją cierpliwie podciągała. Dla mody i elegancji warto się poświęcić. Kreację uzupełnia pierwszy raz założona tunika z Pepco (pod pachą widać jeszcze zwisającą metkę, zanim zdążyłam odciąć, Pola zdążyła już się dobrać do torby z zakupami).

1 komentarz: