środa, 23 lipca 2014

petitskirt, kukurydza, słoneczniki, basenik

"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam"

Chciałoby się zaśpiewać z Anną Marią

"Będę tracić czas, szukać dobrych gwiazd
Gapić się na dziury w niebie
Jak najdłużej kochać ciebie
Na to nie szkoda mi zmierzchów, poranków
I nocy.."

Sezon ogórkowy dla mnie oznacza dużo pracy i gonitwę z czasem.
Ale jednocześnie tak mi szkoda tych pędzących chwil letnich i chciałabym je zatrzymać na dłużej.
Dobrze, że mogę je choć w kadrach zatrzymać.

Trafiła mi się prawdziwa królewna. Stroje, przebieranki, biżuteria, makijaż to jej żywioł.
Toteż gdy znalazła w szafie spódniczkę petitskirt która wygrałam w konkursie u Kreatywnie zakręconej natychmiast ja założyła, uzupełniając getrami z młodszej siostry, ulubionymi bucikami z kokardami, (chodzi tylko w tych ostatnio).
A ja korzystając z okazji zrobiłam krótką sesję. Goniąc Polę w kukurydzy i słonecznikach.



Spódniczka została dokładnie przetestowana i oglądnięta ze wszystkich stron, test wypadł dobrze, nie mogłoby być inaczej, bo spódniczki od Kreatywnie zakręconej, są piękne i starannie wykonane, a materiały są świetnej jakości.



dalszy ciąg gonitwy



Basenik jest hitem, Pola spędza w nim sporo czasu.



A na koniec mała gosposia


poniedziałek, 14 lipca 2014

Alfabet lata I

Kolejny raz już uczestniczymy w letnim projekcie Forum Dziecko w Obiektywie. Tym razem jest to Alfabet lata. W każdym tygodniu robimy 3 zdjęcia do których inspiracją są kolejne literki alfabetu. "Przez realizację danej litery alfabetu rozumiemy nawiązanie na zdjęciu do konkretnej rzeczy, czynności na daną literę".
Dodatkowo utrudniłam sobie zadanie postanawiając uchwycić na każdym zdjęciu obie keciczki. Nie jest to proste o nie. Oto zdjęcia z pierwszych dwóch tygodni.

A jak Aparat



B jak Biedronka



C jak cukierek



D jak droga



E jak emocje



F jak farby

czwartek, 10 lipca 2014

Je suis l’ambassadrice du Petit Marseillais - jestem Ambasadorką Le Petit Marseillais


Prowansja marzy mi się od dawna. Lawendowe pola, gaje pomarańczowe. Dzięki Le Petit Marselliais mogłam dziś poczuć odrobinę Prowansji na własnej skórze.
Zostałam ambasadorką Le Petit Marsallias i otrzymałam pięknie zapakowaną paczkę z żelem pod prysznic Kwiat Pomarańczy oraz z mleczkiem nawilżającym Masło Shea, słodki migdał, olejek arganowy. W paczce znalazłam również saszetki żelu i mleczka do rozdania.



Kremowy żel pod prysznic Kwiat Pomarańczy

nawilża i odżywia
pojemność 250 ml

"Pomyśl o słodkim zapachu białych kwiatów pomarańczy, o ich wyjątkowym aromacie, który unosi się w wiosennych promieniach śródziemnomorskiego słońca".

Zapach żelu jest cudowny, pomarańczowy, ale niezbyt słodki, z lekką gorzką nutą. Jest rzeczywiście bardzo kremowy i dobrze nawilża. Dodaje energii. Opakowanie też mi się podoba, we francuskim klimacie. Przypomina mi opakowania kosmetyków które widziałam będąc w czasach wczesnej młodości w Paryżu.

Mleczko nawilżające

bardzo sucha skóra
Masło shea
Słodki migdał
Olejek arganowy
pojemność 250 ml

Mleczko ma zapach słodki i apetyczny. Ale nie mdlący, subtelny. Dobrze nawilża i łatwo się wchłania.

wtorek, 1 lipca 2014

Jestem królewna Śnieżka - Pola

Faza na królewnę w pełnym rozkwicie. Pierwsza rzecz o jakiej Pola myśli po przebudzeniu, to oczywiście przytulić się do mamy, a druga, aby ubrać suknię królewny. Sukni królewny Śnieżki, którą dostała od cioci Uli, mogłaby nie ściągać nawet do spania, nie ważne, że uwłóczona, zakopana w koszu na pranie, Pola ją wywęszy zawsze, i założy. Moja królewna uwielbia też się malować, malowanie ust, oczu, paznokcie, to jej żywioł, na szczęście udało się trochę ją przekonać, że w jej wieku to niewskazane i, że małe dziewczynki są śliczne bez makijażu. A jeżeli mama pomaluje jej czasem usta, paznokcie czy oczy to w drodze wyjątku. Choć gdyby mogła to pewnie chętnie codzień rano robiła sobie pełny makijaż i paznokcie. Niestety jeśli chodzi o włosy i czesanie z tym już gorzej. Nie lubi się czesać. Owszem daje się rano uczesać, ale muszę robić to bardzo delikatnie i ostrożnie.
Królewna Pola jest w stanie przyjąć nieograniczone ilości laleczek, najlepiej królewien. Pewnie to typowe zachowanie w tym wieku. W sklepie nawet, jeżeli wybierze sobie laleczkę i ja kupimy. To po powrocie okazuje się, że chciała jeszcze inna laleczkę i mamy fochy, płacz. Dzisiaj powiedziała dziadziowi, że w przedszkolu jest jej książę i zamówi jej na internecie bardzo dużo laleczek.